10 kwietnia 2015 minęło 5 lat od katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęły "najpiękniejsze polskie kwiaty" z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, prezydentem RP na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim i 93 pozostałymi uczestnikami lotu.

W Warszawie obecni byli wierni, ludzie którzy kochają, reprezentowali cały naród. Pogoda była w sam raz, słońce świeciło, bezchmurne niebo, temperatura sprzyjająca przez cały dzień – wiosna. Przybyliśmy do Warszawy około godziny 15 akurat na Koronkę do Miłosierdzia Bożego, której nie mogło zabraknąć na Krakowskim Przedmieściu. Następnie obejrzeliśmy film Roberta Kaczmarka "Niosła go Polska". Prawdopodobnie najlepszy film, jaki do tej pory powstał o śp. Prezydencie Lechu Kaczyńskim. Zawierał to czego najczęściej brakuje w przestrzeni medialnej w Polsce, czyli przekaz polityczny śp. Prezydenta, który realnie ukazywał to, jakim był politykiem. A należy przyznać, że był naprawdę wybitnym politykiem. Kariera śp. Lecha Kaczyńskiego bazowała na czymś, co dziś momentami wydaje się być gdzieś pozą polityką, a mianowicie na przygotowaniu, na znajomości tego, co w rzeczywistości polityczne. Ludzie traktują politykę, jako przemysł rozrywkowy tym czasem Lech Kaczyński na przygotowaniu do polityki całkowicie zbudował potencjał polityczny. Był wyuczonym politykiem. Zrównoważonym. Umiał wyczekać odpowiedni moment. W 2010 roku, jeszcze przed katastrofą, tzw. "układ" wytworzył atmosferę, jakby Lech Kaczyński został Prezydentem zupełnie przez przypadek i tylko czekać na poprawkę w wyborach prezydenckich. Tymczasem wróćmy się tylko i wyłącznie do początku millenium. Lech Kaczyński jako minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka zyskuje, w krótkim czasie, gigantyczne poparcie zyskując miano "szeryfa". W krótkim czasie Lech Kaczyński zostaje prezydentem Warszawy. Czy Warszawa jeszcze pamięta jakiego miała prezydenta, za nim został, pozostając w tym samym mieście Prezydentem RP? Warszawa wybiera wtedy na Prezydenta Miasta Lecha Kaczyńskiego, gdyż jest w stanie uszanować go jako polityka. Śp. Prezydent cieszy się powszechnym uznaniem jako prezydent Warszawy, gromadzi wokół siebie zgrany zespół ludzi. Z pewnością powstałe Muzeum Powstania Warszawskiego tworzy tożsamość i jednoczy mieszkańców Warszawy. Warto jednak zwrócić uwagę na inne rzeczy. Na przykład na szczególne uznanie zasługuje, gdy Prezydent, w odpowiedzi na roszczenia Niemców dotyczące II wojny światowej, przygotowuje raport, w którym przedstawia rachunek za zrównanie z ziemią Warszawy, który opiewa na 55 miliardów złotych. W dzisiejszym czasie, gdy Niemcy i Rosja, oprawcy Polski sprzed kilkudziesięciu lat, cieszą się wśród różnych polskich kręgów uznaniem, znacznie przewyższającym ludzi całkowicie oddanych Polsce, należy zadać pytanie, czy to tylko kwestia poglądów politycznych? Lech Kaczyński pokazuje, co to polityka, która troszczy się o mieszkańców Warszawy i Polski. W 2008 roku śp. Prezydent Lech Kaczyński udaje się do Gruzji. Za co jest krytykowany. Naraża się życiem, by ratować Gruzję i Gruzja zostaje uratowana. Czy za sprawą przywódców Niemiec? Nie. Czy za sprawą prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Tak. W 2014 roku, Lech Kaczyński nie żyje od 4 lat, Rosja dokonuje aneksji Krymu. Czy Krym jest dziś ukraiński? Nie. Czy Krym jest dziś rosyjski? Tak. Nie ma Lecha Kaczyńskiego, który leci na Krym, zostaje krytykowany, jednak Krym pozostaje ukraiński. Są za to inni "popularni przywódcy", a Krym został Ukrainie zabrany przez Rosję. I co jest polityką? Moje zdanie, twoje zdanie? 10 kwietnia Prezydent Lech Kaczyński wraz z delegacją giną w katastrofie samolotu, a Prezydentem RP zostaje Bronisław Komorowski, który o Lechu Kaczyńskim przed katastrofą wypowiada się w taki oto sposób: "Jaka wizyta, taki zamach. Z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera" oraz "Przyjdą wybory prezydenckie, albo prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni". W państwie, w którym przestrzega się podstawowych reguł, zamiast prezydentury, należałoby się zastanowić nad wyjaśnieniem, co miał na myśli wymieniony tutaj mówiąc, to co mówi, gdy prezydent ginie w takich okolicznościach. I na tym właściwie kończy się film, jednakże wyczuwa się, że akcja toczy się ciągle, ale to my już ją w pewien sposób kierujemy w rzeczywistości. Na podstawie fabuły filmu chciałem przybliżyć dość ogólnie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Niech spoczywa w pokoju! Cześć Jego Pamięci!

Smoleńsk zmienił wszystko w polskiej polityce. Po Smoleńsku nie ma kwestii poglądów politycznych, tylko kwestia moralności, po której stajesz stronie? Jeżeli Polska się zmieni, będzie to zdecydowany wybór, który uczyni z tych poniżanych dzisiaj wywyższonych, a z tych wywyższonych dzisiaj poniżonych. Nie można z tym dyskutować. Smoleńsk pamięta dziś elita narodu polskiego. Kto nie szanuje pamięci o Smoleńsku, w żadnym wypadku nie może być nazwany przedstawicielem elity narodu polskiego. To wyraźny podział. Bez względu na posiadane wpływy, pieniądze i władze, Smoleńsk wyznacza linię elity narodowej i antyelity narodowej. I najlepsze to, w tym, że w taki wyraźny sposób. Powszechnie wiadomo, jaki kto ma stosunek do Smoleńska. I przeliczyli się, którzy wybrali taki banalny sposób myślenia o tym, co stało się pod Smoleńskiem. Pomyślałem także że, żeby zniszczyć śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, trzeba było zrównać z ziemią całą politykę w Polsce, cały sposób myślenia politycznego przez Polaków. Nie można było zniszczyć Lecha Kaczyńskiego bez zniszczenia w Polsce polityki jako takiej. I to widzimy dzisiaj, Polacy, którzy już nie wiedzą właściwie co mają o tym myśleć, zdają się przyjmować wszystko, gdyż wytworzony w nich poczucie, że nie mają żadnego wyjścia, ale wyjście jest, zacząć od wolnego myślenia. Następnie 10 maja 2015 roku wybrać Andrzeja Dudę. To na początek...

10 kwietnia 2015 roku, był jeszcze krótki koncert Jana Pietrzaka, serdeczne Bóg zapłać, następnie wystąpienie premiera Jarosława Kaczyńskiego, również serdeczne Bóg zapłać. Można było spędzić czas na rozmowach z ludźmi, którzy myślą w podobny sposób. O 19 przeszliśmy na Plac Zamkowy. W Archikatedrze św. Jana została odprawiona Msza Święta, homilię wygłosił ks. kardynał Kazimierz Nycz, ludzie skandowali "Chcemy prawdy!". Następnie przeszliśmy z Placu Zamkowego na Krakowskie Przedmieście. Na uwagę zasługuje Gabriel Janowski, który pełnił rolę trybuna ludowego, nawołując przez megafon do zmiany władzy. W eleganckim płaszczu, z  kapeluszem na głowie, z wyraźnym przekazem i erudycją przypominał polityka okresu międzywojennego. Ludzie mówili: "Brawo, panie Janowski". W Marszu Pamięci uczestniczył kandydat na prezydenta RP, Andrzej Duda, daj Boże, by był przyszłym Prezydentem. O 21 przemówienie ponownie wygłosił Jarosław Kaczyński, dziękując głównie przedstawicielom Kościoła Świętego w Polsce, m.in. kard. Stanisławowi Dziwiszowi, a także osobom wspierającym organizację obchodów, miesięcznic i rocznic, o. Tadeuszowi Rydzykowi, Tomaszowi Sakiewiczowi i wielu innym. W imieniu rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem głos zabrała Dorota Skrzypek, wdowa po prezesie NBP Sławomirze Skrzypku, a także Magdalena Merta, żona zmarłego wiceministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Tomasza Merty. Rodziny dziękowały ludziom za pamięć, jednak to my dziękujemy im, za miłość do Ojczyzny ich najbliższych. Niech spoczywają w pokoju. Cześć ich Pamięci! Podsumowując, obserwowałem tego dnia ludzi, którzy pojawili się w Warszawie na obchodach 5 rocznicy katastrofy pod Smoleńskim. W 5 lat od tej katastrofy, po tylu matactwach, utrzymywaniu się przy władzy ludzi, którzy do tej katastrofy w sposób mniejszy lub większy, doprowadzili, przy wsparciu wielu ludzi, naszych rodaków, Polaków, którzy zatracili logiczne rozumowanie, dotyczące rzeczywistości politycznej i tego kto, jest kim, naprawdę. Czuć było, że my, którzy przyjechaliśmy tutaj, przyjechaliśmy tu dla siebie i dla tych, którzy zginęli i to jest nasza sprawa, nasz święty honor. I bez względu na to, czy ta sprawa zostanie wyjaśniona teraz, czy ci, którzy powinni zostać z tego rozliczenia zostaną rozliczeni. Bylismy tu i czuliśmy przede wszystkim poczucie własnej godności, której nikt nie może zabrać, nie sprzedanej za parę groszy. A o wszystkich, których trzeba, prędzej czy później, ktoś się upomni i nie unikną tego, z całą pewnością. Niech Zmartwychwstały Chrystus Błogosławi nam i całej naszej ukochanej Ojczyźnie. Kochamy Ją i wiemy, co to znaczy. Tak jak kochali ją nasi przedstawiciele, którzy 5 lat temu, parę dni po Świętach Wielkanoncych, wyruszyli w podróż do Smoleńska, by upamiętnić Katyń. Niech Zmartwychwstały Chrystus wam Błogosławi. Teraz i na wieki. Amen.

Autor: Piotr Motyka (Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe)