Drukuj
Kategoria: Aktualności

Choć współcześnie większość społeczeństwa nie kojarzy polityków z jakimiś pozytywnymi cechami, to w rozumieniu klasycznym polityk powinien odznaczać się cnotami takimi jak: roztropność, umiarkowanie, męstwo i sprawiedliwość. Dlaczego to tak ważne i czym kończy się brak takich cnót u polityków?

Zapewne dosyć sporo osób, które przynajmniej raz zagłębiły się naukowo w pojęcie polityki wie, że w sformułowanej przez Arystotelesa definicji oznacza ona roztropną troskę o dobro wspólne. Już więc z samej definicji tej dziedziny należy wnioskować, że polityk powinien odznaczać się roztropnością. Jednak nie tylko.

Dobrego polityka powinna cechować nie tylko roztropność, ale też umiarkowanie, męstwo (nie męskość – męstwo może cechować również kobiety) i sprawiedliwość. Czym jest roztropność? Można ją zdefiniować jako usprawnienie rozumu praktycznego. Dzięki roztropności umiemy podejmować dobre, słuszne decyzje. Dalej wam to nic nie mówi? Składnikami cnoty roztropności są:

Brak roztropności w polityce kończy się podejmowaniem złych decyzji.

Równie ważną, choć trochę łatwiejszą do wytłumaczenia cnotą jest umiarkowanie. Jest to usprawnienie naszych władz pożądawczych – naszej woli. Gdy nie ma umiarkowania, nie ma umiejętnego, dobrego gospodarowania dobrami.

Dobry polityk musi się odznaczać także męstwem. Jest to usprawnienie naszych władz gniewliwo-bojowych. Męstwo pozwala z jednej strony wytrwać w dobru mimo naporu zła, z drugiej – ochronić dobro przed naporem zła. Brak męstwa to słabość państwa.

Dla dobrego polityka ważna jest także cnota sprawiedliwości. Oznacza ona wolę oddania każdemu tego, co mu się należy. Brak sprawiedliwości oznacza niegodziwość państwa.

Współcześnie wielokrotnie doświadczyliśmy braku wyżej wymienionych cnót u pełniących najwyższe funkcje w państwie osób. Brak roztropności poskutkował nieudolną polityką choćby w kontekście napływu nielegalnych imigrantów, zapewne już na etapie profilaktyki. Brak umiarkowania choćby w państwowym rozdawnictwie doprowadził do wielu kryzysów gospodarczych. Brak męstwa to coś, czego nie muszę bliżej tłumaczyć, wystarczy przeczytać trochę o polskiej polityce zagranicznej w latach 2007-2015. Brak sprawiedliwości to choćby podejście państwa do rodzin, szczególnie wielodzietnych, które choć są podporą naszej demografii, to cały czas państwo zdaje się tego nie zauważać – VAT na produkty związane z wychowywaniem dzieci jest wysoki, matki poświęcające się wychowywaniu dzieci są traktowane jak bezrobotne, projekt 500+ jest witany jako coś nadzwyczajnego, choć powinien być traktowany jako spóźniony element sprawiedliwości.

To jednak od nasz zależy, czy władzę w Polsce dzierżą polityce odznaczający się cnotami roztropności, umiarkowania, męstwa i sprawiedliwości, czy nie mający wykształconych tych cnót. A biorąc pod uwagę, że politykę rozumianą jako roztropną troskę o dobro wspólne może uprawiać każdy z nas, trzeba się zastanowić – w jakim stopniu my wykształciliśmy u siebie te cnoty?

Autor: Paweł Kubala (Redaktor Naczelny portalu prawapolityka.pl , źródło: prawapolityka.pl, opublikowano za zgodą Autora)